Składniki:
- 1 szkl suchej czarnej soczewicy (beluga)
- 1 mała cebula, posiekana w pióra
- 2 pomidorowy, obrane ze skóry i pokrojone w kostkę
- jarmuż, oczyszczony i podzielony na mniejsze kawałki (kupiłam w paczce 200g)
- 1/2 kostki sera feta owczo-koziego (ok. 100g)
- sos: 1 łyżka płynnego miodu, 2 łyżki octu jabłkowego, 1/2 łyżeczki musztardy (użyłam dijon), ząbek czosnku (zmiażdżony), po szczypcie cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej
Cebulę wrzuciłam do sosu (wcześniej wszystkie składniki umieściłam w miseczce i dokładnie wymieszałam). Odstawiłam, by zdążyła się zamarynować (czyli na ok. 30 minut; w tym czasie zajęłam się pozostałymi czynnościami).
Soczewicę zalałam podwójną ilością wody, gotowałam na wolnym ogniu aż wchłonęła cały płyn. Pod koniec gotowania posoliłam. Odstawiłam do ostygnięcia.
W tzw. "międzyczasie" przygotowałam chipsy jarmużowe - liście podzieliłam na mniejsze kawałki (odkroiłam grube łyko), posoliłam, przyprawiłam suszonym czosnkiem i wędzoną papryką. Wstawiłam na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 150 stopni (z termoobiegiem). Raz, czy dwa razy, przemieszałam jarmuż by równomiernie się piekł :)
Do przestudzonej soczewicy dodałam pokrojone w kostkę pomidory, ser feta; polałam sosem (wraz z cebulą). Podałam z chipsami jarmużowymi.
świetna propozycja na niebanalną sałatkę :)
OdpowiedzUsuń