wtorek, 12 kwietnia 2016

Przepyszne ciasto czekoladowe z wiśniami bez pieczenia (i bez cukru!)

Bardzo smaczne ciasto, nie wymagające pieczenia (w sam raz na nadchodzące ciepłe wiosenne i letnie dni). Przepis pochodzi z ostatniego dwumiesięcznika "Harmonia"; trochę go zmodyfikowałam (w oryginale należało użyć 2 szklanek orzechów włoskich - ja zamieniłam jedną "odpadami" z przygotowania mleka kokosowego). Najlepiej je zjeść od razu po wykonaniu - co nie jest w ogóle trudne ;)

Składniki na spód i wierzch (na tortownicę):
  • 1 szkl orzechów włoskich /brazylijskich /laskowych
  • 1 szkl wiórkowych resztek z mleka kokosowego (w ramach utylizacji; można zastąpić szklanką wiórków lub orzechów)
  • 1 szkl daktyli bez pestek
  • 2 łyżki kakao (używam surowego)
  • szczypta soli morskiej /himalajskiej
  • 2 łyżki oleju kokosowego nierafinowanego
  • 2 łyżki syropu klonowego
Składniki warstwy środkowej:
  • 2 duże dojrzałe awokado
  • 2 małe dojrzałe banany (lub 1 duży), mogą być mrożone (wtedy ciasto szybciej wykonamy - nie musi być tak długo chłodzone)
  • 4 łyżki kakao (używam surowego)
  • szczypta soli morskiej/himalajskiej
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 4 łyżki syropu klonowego
  • 1/2 szkl wiśni, przekrojonych na połówki (mogą być mrożone)
Wszystkie składniki spodu/wierzchu umieszczam w malakserze i mielę na niezbyt gładką warstwę (mogą pozostać kawałki orzechów). Powstałą masę dzielę na 2 części - większą umieszczam w tortownicy wyłożonej papierem, formując wyższy brzeg. Wstawiam do zamrażarki.

Wszystkie składniki warstwy środkowej (poza wiśniami) umieszczam w kielichu blendera wysokoobrotowego (używam Vitamix) i miksuję na gładką masę. Dodaję wiśnie, przekładam na spód. Wierzch posypuję pozostałą warstwą orzechową.

Ciasto schładzam przez ok. 30 minut w zamrażarce.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Kluski śląskie z sosem z nori

Nie jestem fanką klusek i przyznaję - bardzo rzadko je robię. Ostatnio jednak na prośbę spragnionych klusek dzieci zrobiłam śląskie. Jako, że same kluski są dla mnie dość nudne (w końcu są zwykle dodatkiem do jakiegoś mięsa...) znalazłam przepis, w którym dodaje się do nich rozgotowane na pastę glony nori z sosem sojowym. I to był strzał w dziesiątkę! Taką wersję jak najbardziej mogę jeść :)
Do naszych klusek podałam sałatkę - roszponkę z rukolą, serem feta, pomidorami i oliwkami w sosie miodowo-musztardowym.
Przepis na kluski, przede wszystkim na sos/pastę, zaczerpnęłam z książki "Przemytnicy na wakacjach" M. Mrozowskiej-Szaciłło.

Składniki:
  • ziemniaki ugotowane w mundurkach
  • mąka ziemniaczana
  • 3-4 płaty glonów nori
  • sos sojowy 1:1 woda
Jeszcze gorące ziemniaki przepuściłam przez praskę. Odjęłam 1/4 i w miejsce ziemniaków dodałam taką samą ilość mąkęi ziemniaczanej. Dodałam z powrotem odjęte ziemniaki. Wymieszałam ciasto i formowałam kluski, następnie robiłam dziurkę palcem (do tych funkcji można znakomicie wykorzystać dzieci :)). Kluski ugotowałam w osolonej wodzie, po wypłynięciu gotowałam je jeszcze 3-4 minuty.

Glony nori pokroiłam na mniejsze kawałki, zalałam sosem sojowym wymieszanym z wodą (w stosunku 1:1). Gotowałam na wolnym ogniu, aż powstała pasta.

W dziurkach ugotowanych klusek umieściłam pastę glonowo-sojową oraz kawałki masła (opcja dla nie-wegan). Podałam z sałatką.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...