czwartek, 27 marca 2014

Babeczki karobowe z wiśniami

I znów coś słodkiego. Urodzinowe babeczki - tym razem w wersji karobowej z dodatkiem wiśni. Solenizantce i gościom bardzo smakowały i szybciutko zniknęły :)

Składniki (na 12 babeczek):
  • 2.5 szkl mąki razowej orkiszowej (użyłam typu 2000)
  • 1 łyżka karobu
  • szczypta soli morskiej
  • 3 łyżki nierafinowanego cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (użyłam bez fosforanów)
  • 1 szkl wydrylowanych wiśni (użyłam mrożonych)
  • 1 jajko (użyłam ekologicznego)
  • 1 i 1/3 szkl mleka roślinnego (użyłam owsianego)
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron
W misce wymieszałam wszystkie suche składniki wraz z wiśniami.

W innym pojemniku wymieszałam płynne składniki i przelałam je do suchych. Wymieszałam.

Ciasto przełożyłam do wyłożonej papilotkami formy do muffinów. Piekłam 20 minut w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu studziłam na kratce.

poniedziałek, 24 marca 2014

Tort truskawkowo-kokosowy (na razowej mące)

W sobotę świętowaliśmy drugie urodziny naszej młodszej córeczki, która z tej okazji zażyczyła sobie tortu truskawkowego. W zamrażarce czekała jeszcze porcja zeszłorocznych truskawek; w sklepach ostatnio pojawiły się też świeże i choć zwykle czekamy na sezon na truskawki krajowe, tym razem zrobiłam wyjątek i kupiłam małe opakowanie truskawek, które posłużyły do ozdoby tortu. Kokos to już mój dodatek - córcia go bardzo lubi, więc pomyślałam, że sprawdzę jak się będzie sprawowało takie połączenie w torcie. Rzadko piekę torty i nie mam za dużej wprawy, nie obyło się więc bez małej wpadki - ciasto było troszkę za suche, za mało je nasączyłam (zużyłam mniej płynu niż podałam w przepisie). Ale i tak było bardzo pyszne.
By ułatwić sobie nieco pracę, biszkopt upiekłam dzień wcześniej; w dniu przyjęcia urodzinowego przygotowałam krem i zajęłam się wykończeniem ciasta. Ciasto zniknęło w całości w dniu przyjęcia.

Składniki na ciasto (tortownica 23cm średnicy):
  • 6-7 jajek (najlepiej ekologicznych), białka i żółtka osobno
  • 6 łyżek cukru nierafinowanego (użyłam trzcinowego)
  • 6 kopiastych łyżek mąki razowej (użyłam orkiszowej, typ 2000)
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron
Składniki na krem:
  • ok. 2 szkl rozmrożonych truskawek
  • 200g kremu kokosowego (można użyć mleka kokosowego zamiast; należy go, najlepiej na noc, umieścić w lodówce, a następnie odlać płyn i do kremu wykorzystać jedynie gęstą masę, która pozostanie w puszce)
  • 2 łyżki cukru nierafinowanego trzcinowego lub cukru palmowego
Ponadto:
  • 1/2 szkl wody z sokiem z cytryny (wycisnęła 1/2 cytryny) + 1 łyżeczka cukru
  • ok. 2 łyżki wiórków kokosowych do posypania wierzchu tortu
  • świeże truskawki do ozdobienia tortu
Białka ubiłam na sztywną pianę, dodając po 1 łyżce cukru. Następnie dodawałam po 1 żółtku, ciągle ubijając (czekałam aż żółtko się dobrze wmiesza w masę białkową). Nadal ubijając dodałam olej. Następnie delikatnie wmieszałam mąkę. Ciasto przelałam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (boki nasmarowałam olejem). Piekłam w temperaturze 180 stopni przez 30 minut.

By przygotować krem zmiksowałam truskawki w malakserze, następnie dodałam do niego krem kokosowy oraz cukier - wymieszałam na gładka masę.

Po wystudzeniu (u mnie następnego dnia) przecięłam ciasto w poprzek i przełożyłam kremem (użyłam ok. 1/3 kremu). Resztę kremu wyłożyłam na wierzch i na boki ciasta. Ozdobiłam wiórkami kokosowymi oraz świeżymi truskawkami. Przechowywałam w lodówce.

niedziela, 23 marca 2014

Kotleciki marchewkowo-serowe

Mam w domu dużo marchewki ekologicznej. Poszukiwałam jakiegoś niecodziennego przepisu wykorzystującego marchew. Natrafiłam na kotleciki marchewkowe, które postanowiłam zrobić. Oczywiście nie obeszło się bez modyfikacji: marchew ugotowałam na parze; zamiast bułki namoczonej w mleku użyłam razowego chleba, który namoczyłam w bulionie warzywnym (opcja z mlekiem wydawała mi się zbyt słodka); marchew i bułkę zmiksowałam malakserem, ponieważ nie mam maszynki do mielenie, przez co kotleciki uzyskały nieco inną konsystencję niż w oryginalnym przepisie. Mojej nielubiącej ugotowanej marchewki córeczce, niestety nie posmakowały, ale pozostali członkowie rodziny zajadali się ze smakiem :)

Składniki:
  • ok. 1kg marchwi, ugotowanej na parze
  • 2 małe cebule, drobno posiekane i zeszklone na 1 łyżce masła sklarowanego
  • 3 kromki chleba razowego
  • ok. 3/4l bulionu warzywnego (użyłam z kostki eko)
  • garść startego sera żółtego (użyłam owczego)
  • 2 łyżki kolendry suszonej
  • 1 łyżka koperku /pietruszki zielonej
  • 1 jajko
  • 1 kopiasta łyżka mąki razowej orkiszowej
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy
  • buła tarta do obtoczenia
  • olej do smażenia (użyłam z pestek winogron) lub masło sklarowane
Chleb namoczyłam w bulionie; odsączyłam i zmiksowałam na gładko w malakserze, przełożyłam do większej miski.

Marchew zmiksowałam w malakserze (niezbyt dokładnie) i dodałam do chleba; wymieszałam.

Do mieszanki marchewkowo-chlebowej dodałam zeszkloną cebulę, suszoną kolendrę i koperek oraz ser. Doprawiłam pieprzem do smaku, a następnie dodałam jajko i mąkę.

Z masy formowałam kotleciki, które następnie obtaczałam w bułce tartej. Smażyłam na oleju, a następnie układałam na papierze, by nieco odsączyć je z tłuszczu.

piątek, 21 marca 2014

Tosty z patelni grillowej. Z dodatkiem owczego sera i czosnku niedźwiedziego


Tym razem coś szybkiego. Nieco zdrowsza wersja tostów (używamy razowego chleba, najczęściej już nieco sczerstwiałego) z dodatkiem sera (każdy zalegający w lodówce się nada; u nas tym razem akurat był owczy) i czosnku niedźwiedziego. Do tego ketchup, jeśli ktoś lubi :)

Składniki:
  • chleb razowy (użyłam domowego orkiszowo-żytniego), pokrojony w kromki
  • ser żółty (u nas owczy), starty
  • czosnek niedźwiedzi
  • masło sklarowane (lub zwykłe; można pominąć)
  • ketchup naturalny (ewentualnie) - do podania
Kromki chleba smaruję z jednej strony masłem sklarowanym (cienko). Układam je masłem do góry na rozgrzanej patelni grillowej. Gdy się już przypieką - przewracam na drugą stronę, posypuję serem oraz czosnkiem niedźwiedzim; zmniejszam gaz pod patelnią i czekam aż ser się rozpuści. Zdejmuję z patelni i podaję zwykle z dodatkiem "domowego" ketchupu.

czwartek, 20 marca 2014

Gofry orkiszowe z nutką kokosową


Jakieś 2 tygodnie temu kupiłyśmy z moją starszą córeczką gofrownicę, robiącą serduszkowe gofry :) Od tego czasu zdążyliśmy je zjeść już... hmmm... z 7 razy? Gofry jedliśmy na śniadanie, deser i nawet raz - słodką kolację. Mieliśmy wersję zwyczajną (tzn. bez dodatków w cieście), kakaowo-karobową, z dodatkiem kawałeczków gorzkiej czekolady, z serkiem mascarpone, biszkoptową (bez tłuszczu) i prezentowaną dziś na zdjęciach - kokosową. Wszystkie wersje bardzo nam smakowały! Niezmiennie do wykonania gofrów używam razowej mąki orkiszowej (typ 2000), której mam spory zapas.

Składniki:
  • 3 jajka, białka i żółtka osobno (używam ekologicznych)
  • 1 szkl mleka roślinnego (tym razem użyłam owsianego)
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron + trochę do posmarowania gofrownicy
  • ok. 2 szkl mąki orkiszowej razowej
  • 2 łyżki wiórków kokosowych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (używam bez fosforanów)
  • szczypta soli morskiej
  • 2 łyżki cukru nierafinowanego (użyłam organicznego palmowego)
  • dodatki: cukier puder (używamy domowego - zmieliłam nierafinowany cukier trzcinowy), domowe powidła śliwkowe lub robione podobnie (bez dodatku cukru) przetwory truskawkowe
Białka ubiłam z dodatkiem odrobiny soli. Odstawiłam na chwilę do lodówki. Żółtka wymieszałam z cukrem, mlekiem i olejem, a następnie dodałam mąkę, proszek i wiórki kokosowe. Do masy delikatnie wmieszałam ubitą pianę z białek.

Nagrzaną gofrownicę posmarowałam lekko olejem. Wylałam porcję ciasta i piekłam aż ciasto miało lekko złoty kolor i było chrupiące z wierzchu.

Podawałam (w zależności od upodobań jedzących) z dodatkiem cukru pudru lub domowych powideł śliwkowych.

poniedziałek, 17 marca 2014

Szybka pizza na proszku do pieczenia. Z jarmużem i serem

Zachciało nam się pizzy, a w domu nie było ani świeżych, ani suszonych drożdży. Zrobiłam więc ciasto z dodatkiem proszku do pieczenia, niewymagające leżakowania. Cienkie, chrupiące - takie jak lubimy :) Tym razem jako dodatki wykorzystaliśmy jarmuż (który bardzo fajnie się przypiekł) i dwa rodzaje sera - owczy, drobno starty (pod jarmużem) i pleśniowy, dodany po upieczeniu na część pizzy (nasze dzieci za nim nie przepadają).

Składniki:
  • 2.5 szkl mąki orkiszowej razowej (użyłam typ 2000)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (użyłam bez fosforanów)
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej
  • 3 łyżki oliwy
  • ciepła woda
  • kilka liści jarmużu, posiekanego
  • kawałek sera owczego, drobno startego
  • ser pleśniowy (niekoniecznie)
Składniki na sos:
  • ok. 100g przecieru pomidorowego
  • 1 łyżeczka octu balsamicznego
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki oliwy
  • przyprawy: zioła prowansalskie, czosnek  niedźwiedzi
Mąkę wymieszałam z solą i proszkiem do pieczenia. Dodałam oliwę oraz tyle wody, by zagnieść elastyczne ciasto (dokładna ilość zależy zawsze od użytej mąki - każda inaczej chłonie wodę, więc ciężko określić ile dokładnie należy jej użyć). Ciasto rozwałkowałam i przełożyłam na blachę.

Wymieszałam wszystkie składnika sosu i posmarowałam nim ciasto. Na sos położyłam starty ser oraz liście jarmużu. Pizzę wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 15 minut.

Po wyjęciu na część pizzy położyłam kawałeczki sera pleśniowego.

sobota, 15 marca 2014

Nadmiar pietruszki? Upiecz ją! Pietruszka z dodatkiem miodu i imbiru


Kupiłam ostatnio sporo pietruszki ekologicznej. Co tu zrobić z dużą ilością pietruszki? ;) Już jakiś czas temu natrafiłam w internecie na przepis na pieczoną pietruszkę. Oczywiście trochę go zmodyfikowałam - użyłam mniej miodu (tylko 1 łyżkę, co i tak było dla nas dużą ilością; dla mojej starszej córeczki pietruszka była za słodka...), dodałam imbiru i użyłam masła sklarowanego. Sos również uległ modyfikacji, ponieważ bardzo rzadko mamy w domu majonez; zastąpiłam go więc jogurtem. Do tak upieczonej pietruszki z sosem jogurtowo-czosnkowym przygotowałam sałatkę z jarmużu i czerwonej cebulki. Było pysznie! :)

Składniki:
  • 1 kg pietruszki, przekrojonej na ćwiartki (moja była ekologiczna, więc nie została obrana, a tylko wyszorowana)
  • 1 główka czosnku, przekrojona na pół
  • 3 łyżki  masła sklarowanego
  • 1 łyżka miodu
  • kawałek imbiru, zmiażdżony
  • gruba sól morska, pieprz ziołowy
  • 4-5 łyżek gęstego naturalnego jogurtu
  • sałatka: jarmuż (posiekany), 1 mała czerwona cebula (pokrojona w pióra), 1 mała marchew (starta na grubych oczkach), 2 łyżki octu balsamicznego, 1 łyżeczka miodu, 3 łyżki oliwy, sól morska
Pietruszkę wraz z czosnkiem umieściłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Masło rozpuściłam, wymieszałam z miodem i imbirem. Mieszaniną polałam pietruszkę. Posypałam ją grubą solą morską i pieprzem i umieściłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Piekłam 35-40 minut.

W czasie gdy pietruszka się piekła zajęłam się sałatką z jarmużu. Cebulę wymieszałam z octem, miodem i oliwą. Odstawiłam. W oczyszczony i posiekany jarmuż wmasowałam sól, po czym dodałam cebulę z przyprawami. Dobrze wymieszałam i odstawiłam na 15-20 minut. Na końcu dodałam marchew.

Pietruszkę po upieczeniu przełożyłam na talerz. Z upieczonego czosnku zrobiłam sos - wyjęłam go z łupinek i zmiksowałam z jogurtem, odrobiną soli i pieprzu.

piątek, 14 marca 2014

Złote dukaty, czyli falafele


Lubimy ciecierzycę. Ale jakoś nigdy do tej pory się nie złożyło byśmy ją zjedli w postaci falafeli. Postanowiłam to zmienić. Wyszukałam więc w internecie przepis na (ponoć) falafel idealny. Nie wiem czy jest rzeczywiście idealny, ale bardzo nam smakował. Wyszedł chrupiący na zewnątrz i mięciutki w środku. Następnym razem trochę bardziej go doprawię (w oryginalnym przepisie zostało użyte o 100g mniej ciecierzycy niż ja miałam, a nie zwiększyłam ilości przypraw). Ta wersja dzieciom bardzo smakowała, może dlatego że była łagodna w smaku - starsza córeczka zażyczyła sobie nawet kilka do przedszkola zamiast kanapek. I wszystkie zjadła!

Składniki:
  • 400g suchej ciecierzycy
  • 1 mała cebula
  • 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • 1 łyżka drobno posiekanej pietruszki (w oryginalnym przepisie były 2 + 2 dodatkowe jeśli nie używamy kolendry, a ja akurat jej nie miałam, więc następnym razem dam zdecydowanie więcej)
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiego, zmiażdżonego w moździerzu (lub mielonego)
  • po 1/2 łyżeczki ziaren kolendry (mielonych lub tak jak u mnie zmielonych w moździerzu), cynamonu, sody oczyszczonej
  • szczypta pieprzu cayenne (użyłam zamiast chili, które zostało użyte w oryginalnym przepisie)
  • 1 łyżeczka soli morskiej
  • olej z pestek winogron lub masło sklarowane do smażenia
Ciecierzycę namoczyłam na noc. Następnego dnia odcedziłam ją i zmieliłam wraz z cebulą w maszynce do mielenia (nie można jej zastąpić blenderem, ani innym urządzeniem; tylko maszynka ;) Do ciecierzycy dodałam czosnek, pietruszkę oraz przyprawy. Odstawiłam na kilka godzin do lodówki (wystarczy na minimum 1/2 godziny, ale my akurat wybieraliśmy się na spacer, więc masa poleżała w lodówce nieco dłużej).

Z masy ciecierzycowej formowałam kotleciki - najpierw ściskałam ją w dłoniach (jeśli się nie dociśnie dobrze masy, kotleciki będą się rozpadały) formując kulkę, a następnie lekko ją spłaszczałam i smażyłam na oleju (na patelni miałam warstwę ok. 2 centymetrową oleju) ok. 2 minuty po każdej stronie.

Usmażone kotleciki odkładałam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by odsączyć nieco tłuszczu.

Dobrze smakują zarówno same, jak i z dodatkiem ketchupu domowego (tak preferował mój mąż).

czwartek, 13 marca 2014

Babeczki cynamonowe z orzechami włoskimi

Sposób na prosty i szybki deser? Mufinki! Robi się je bardzo szybko (wystarczy wymieszać łyżką wszystkie składniki) i chyba nigdy się nie zdarza, by nie wyszły. Poza tym zawsze w ich wykonaniu mogą pomóc nam dzieci... Moja młodsza pociecha zawsze jest chętna do wyłożenia blachy "papierkami". Obie rwą się do mieszania i wylizywania miski :)

Składniki (na 12 babeczek):
  • 2 szkl mąki razowej orkiszowej (użyłam typu 2000)
  • 1/2 szkl połamanych orzechów włoskich
  • szczypta soli morskiej
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki imbiru
  • szczypta anyżku
  • 3 łyżki nierafinowanego cukru (użyłam trzcinowego)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 1 szkl soku jabłkowego
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron
  • do posypania: 1 łyżeczka cukru + 2 łyżeczki cynamonu
Składniki suche wymieszałam w misce. W drugim pojemniku wymieszałam wszystkie płynne składniki, a następnie przelałam je do suchych; wymieszałam.

Ciasto przełożyłam do foremki wyłożonej papilotkami. Posypałam mieszanką cukru i cynamonu.

Piekłam 17 minut w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z piekarnika studziłam na kratce.

środa, 12 marca 2014

Tarta buraczana (wersja II). Z dodatkiem sera feta

Poprzednia wersja buraczanej tarty była dla mnie nieco za słodka. Tym razem postanowiłam dodać do niej sera feta, dodatkowo posypałam ją po upieczeniu drobno startym owczym serem. Wyszła bardzo smaczna. Ser feta przełamuje słodycz pieczonych buraków. Efekt jest na prawdę zadowalający :)

Składniki na ciasto:
  • 1.5 szkl mąki orkiszowej razowej (użyłam typu 2000)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3-4 łyżki oliwy
  • ciepła woda
Składniki na farsz:
  • ok. 500g buraków, upieczonych i startych na grubych oczkach
  • 100g sera feta, zgniecionego widelcem
  • 2 jajka
  • 2 łyżeczki chrzanu tartego (użyłam ze słoiczka)
  • świeżo starty ser owczy
Zaczęłam jak zwykle przy tartach od przygotowania ciasta - wymieszałam mąkę z solą, dodałam oliwę, a następnie taką ilość wody by zagnieść elastyczne ciasto. Rozwałkowałam je i umieściłam w foremce do tarty. Ponakłuwałam widelcem, a następnie podpiekłam 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Podczas gdy spód się podpiekał przygotowałam farsz. Buraki wymieszałam z chrzanem i serem feta, następnie wmieszałam do nich jajka. Farsz przełożyłam na podpieczony spód i umieściłam ponownie w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, tym razem na 25 minut.

Po wyjęciu tarty z piekarnika posypałam ją dodatkowo startym serem owczym.

poniedziałek, 10 marca 2014

Kotlety z czerwonej fasoli z sosem pieczarkowo-koperkowym


Kotlety, które bardzo zasmakowały mojej starszej córeczce. Do fasoli dodałam ugotowaną kaszę jaglaną, która została nam z poprzedniego dnia. W połączeniu z sosem pieczarkowo-koperkowym i sałatką wyszło bardzo smaczne danie :) Kotlety smażyłam na maśle sklarowanym, ale jeśli jesteś weganinem możesz użyć tłuszczu roślinnego.

Składniki (na ok. 11-12 kotletów):
  • ok. 3 szkl ugotowanej czerwonej fasoli kidney
  • ok. 1 szkl ugotowanej kaszy gryczanej (niekoniecznie)
  • 1 mała czerwona cebula, drobno posiekana
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy
  • bułka tarta do obtoczenia (użyłam mieszanki bułki tartej i mielonego siemienia lnianego)
Składniki na sos:
  • ok. 350g pieczarek, obranych i pokrojonych w plastry
  • pęczek koperku, posiekany
  • 2-3 łyżeczki skrobi kukurydzianej
  • 1 łyżka masła sklarowanego
  • 3/4-1 szkl wody
  • 1 ząbek czosnku, zmiażdżony
  • przyprawy: sól ziołowa, pieprz ziołowy
Ugotowaną fasolę zmiażdżyłam tłuczkiem do ziemniaków (niezbyt dokładnie), dodałam do niej kaszę gryczaną oraz drobno posiekaną czerwoną cebulę. Doprawiłam solą i pieprzem. Z masy formowałam kotlety, które obtoczyłam w bułce tartej. Przed smażeniem schłodziłam je w lodówce przez ok. 2-3 godziny. Smażyłam na patelni z dodatkiem odrobiny masła sklarowanego.

Pieczarki udusiłam na łyżce sklarowanego masła, następnie dodałam wodę i przyprawy. Zagotowałam. Skrobię kukurydzianą rozmieszałam z odrobiną wody, dodałam do pieczarek. Ponownie zagotowałam i odstawiłam z palnika. Dodałam koperek oraz czosnek.

Kotleciki podałam polane sosem pieczarkowo-koperkowym z dodatkiem sałatki.

poniedziałek, 3 marca 2014

Biała zupa z pieczonych warzyw

Szybka do zrobienia zupa. Nie trzeba jej pilnować - warzywa dzielimy na mniejsze części i wrzucamy na 25-30 minut do piekarnika by się upiekły, a następnie miksujemy z bulionem warzywnym. Można użyć (tak jak ja zwykle robię) bulionu z kostki ekologicznej, jeśli nie mamy akurat ugotowanego domowego. Gdy używamy ekologicznych warzyw - wystarczy je wyszorować, nie trzeba obierać.

Składniki:
  • 1 duży seler, podzielony na mniejsze części
  • 2-3 pietruszki, przekrojone na połówki
  • 2 cebule, podzielone na ćwiartki
  • główka czosnku, przekrojona na pół (w całości)
  • 1/2 kalafiora, podzielonego na różyczki
  • ok. 2 l bulionu warzywnego (można użyć np. takiego rosołu wegetariańskiego lub użyć kostki ekologicznej)
  • 1-2 łyżki oleju lub masła sklarowanego (w zależności czy zupa ma być wegańska, czy nie)
  • grzanki z chleba do podania
Wszystkie warzywa wyłożyłam na blachę pokrytą papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 25-30 minut.

W garnku zagotowałam wodę, dodałam do niej ekologiczną kostkę wegetariańską i masło sklarowane.

Warzywa zmiksowałam blenderem wraz z bulionem. Podałam z grzankami z domowego razowego chleba.

sobota, 1 marca 2014

Razowe drożdżówki serca. Z masą makową


Dawno temu jesienią, znalazłam na słodkim blogu Moje Wypieki przepis na drożdżówki serca z masą orzechową (oryginalny przepis tutaj). Oczywiście od razu został przeze mnie zmodyfikowany - nie używam białej mąki, zastąpiłam ją orkiszową z dodatkiem amarantusowej (a czasem po prostu w całości mąką pszenną razową, zwykle typ 2000 lub 1850); zwiększyłam ilość drożdży oraz mleka, a to ostatnie zastąpiłam dodatkowo mlekiem roślinnym, bo krowiego również nie używamy. Dodatkowo akurat tym razem użyłam masła sklarowanego, ale jeśli go nie mam na stanie - używam zwykłego masła. Zredukowałam też oczywiście ilość użytego w oryginale cukru, jednocześnie zamieniając go na nierafinowany. Drożdżówki są bardzo dobre zarówno w wersji orzechowej jak i dzisiaj prezentowanej - makowej. W zamrażarce miałam jeszcze połowę masy przygotowanej na święta (z tego przepisu) i prawie całą zużyłam do tych ciasteczek. Wyszły mocno makowe :) Smakowały nam zarówno w dniu pieczenia, jak i następnego dnia. I kto mi powie, że z razowej mąki nie można zrobić pysznych słodkich wypieków? ;)

Składniki (na 8 szt.):
  • 2 szkl mąki orkiszowej razowej (użyłam typu 2000)
  • 0.5 szkl mąki amarantusowej
  • 25 g świeżych drożdży
  • 200 ml mleka roślinnego (użyłam owsianego)
  • 2.5 łyżki cukru trzcinowego nierafinowanego
  • 0.5 łyżeczki soli morskiej
  • 1 jajko (najlepiej z chowu ekologicznego)
  • 2 łyżki masła sklarowanego, rozpuszczone
  • ok. 2.5 szkl masy makowej (z tego przepisu)
Zaczęłam od przygotowania zaczynu drożdżowego - drożdże wkruszyłam do kubeczka, dodałam 1/2 łyżki cukru oraz trochę mleka, wymieszałam, a po rozpuszczeniu drożdży i cukru dodałam kilka łyżek mąki, tyle by osiągnąć konsystencję gęstej śmietany. Mieszaninę odstawiłam na 15-20 minuty by drożdże "ruszyły".

Pozostałą mąkę wymieszałam z solą, a następnie dodałam do niej zaczyn drożdżowy, jajko i resztę mleka. Zagniotłam ciasto, do którego na końcu dodałam rozpuszczone masło sklarowane. Ciasto było dość lepiące, ale nie dosypywałam dodatkowo mąki. Po wyrobieniu odstawiłam je na ok 1-1.5h do wyrośnięcia.

Ciasto podzieliłam na 8 części. Każdą z części uformowałam w kulkę po czym rozwałkowałam na okrągły placek; na placku rozsmarowałam masę makową i zwinęłam jak naleśnik, a następnie otrzymane naleśniki złożyłam na pół i nacięłam od środka po czym wywinęłam przecięte boki by otrzymać kształt serca (zdjęcia z całego procesu można znaleźć tutaj). Ciastka ułożyłam na blasze i odstawiłam do wyrośnięcia na ok. 30-40 minut. Piekłam w temperaturze 180 stopni przez 17 minut.

Po upieczeniu studziłam na kratce.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...