czwartek, 19 września 2013

Mmmm... Powidła śliwkowe

Moje ulubione! Powidła śliwkowe. Jednoskładnikowe. Nie dodaję do nich zupełnie nic. Sekretem pysznych powideł są śliwki. Zawsze wybieram węgierki, jak najbardziej dojrzałe - takie, których miąższ ma pomarańczowy kolor, a same są niewielkie i niepozorne. Powidła z nich zrobione są na prawdę PRZEPYSZNE! Mmmm... nic już więcej nie będę pisać ;)

Składniki:
  • śliwki węgierki - tyle, ile możesz zmieścić w największym dostępnym w domu garze (ja zwykle zużywam 2.5-3 kg i wychodzą z nich 3-4 słoiczki 200g)
  • cierpliwość... ;)
Śliwki myję, odpestkowuję, wrzucam do garnka (z grubym dnem) i gotuję na wolnym ogniu przez 3 dni po kilka godzin, od czasu do czasu mieszając.

Jeszcze gorące powidła przekładam do wyparzonych słoiczków (jeszcze gorących); zakręcam, stawiam do góry dnem i odstawiam do ostygnięcia (zwykle na noc, bo przekładam je wieczorem do słoiczków). Nie wymagają pasteryzowania.

Nie wiem dokładnie ile tych powideł wychodzi - wszystko zależy od tego jak długo się je gotuje. I ile w międzyczasie się wyciągnie z garnka do "spróbowania" ;)

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...