Dziś na śniadanie mieliśmy razowe naleśniki w sosie pomarańczowym. Dziewczynki wolały je jednak samodzielnie, bez sosu; mnie i Mężowi bardzo smakowała wersja z sosem. Na pewno jeszcze ją powtórzymy. Wyszło mi dziś 7 naleśników, które smażyłam na suchej patelni. Do sosu wykorzystałam tylko 4, pozostałe 3 córeczki zjadły bez dodatków.
Składniki (na 2 porcje):
- 4 cienkie naleśniki z mąki orkiszowej (na 7 naleśników zużyłam: 2 jajka, 1 szkl wody, ok. 3/4 szkl mąki orkiszowej, 2 łyżki mąki z amarantusa, 1/3 szkl oleju z pestek winogron, szczyptę soli, 1/2 łyżeczki nierafinowanego cukru)
- skórka i sok z jednej pomarańczy
- ok. 3 łyżek masła
- 3 łyżeczki syropu klonowego
Na patelni rozpuściłam masło, dodałam do niego skórkę pomarańczową oraz sok z pomarańczy i syrop klonowy. Gotowałam na małym ogniu ok. 3 minut, po czym włożyłam do sosu 4 naleśniki, każdy złożony na ćwiartkę. Po chwili obróciłam naleśniki i trzymałam w sosie jeszcze krótką chwilę, po czy przełożyłam je na talerze. Polałam resztą sosu.
Można podać np. z bitą śmietaną lub serkiem mascarpone, ale nam wystarczyła taka wersja.
orkiszowe z sosem pomarańczowym to moje ulubione naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńrobiłam już kiedyś takie w pomarańczowym sosie, świetnie smakują :)
OdpowiedzUsuń