Składniki (na ok. małych 50 kluseczek):
- 1.5 szkl ugotowanej kaszy jaglanej
- 1 szkl orzechów nerkowca, namoczonych na minimum 3h (można użyć innych orzechów, np. włoskich - wówczas kluseczki będą miały inny smak)
- 2 kopiaste łyżki płatków drożdżowych
- szczypta soli morskiej
- 50 ml wody (użyłam tej, w której moczyłam orzechy)
- 4-5 łyżek skrobi kukurydzianej
Orzechy odcedziłam i wrzuciłam do malaksera. Zmieliłam. Dodałam kaszę jaglaną oraz wodę. Mieliłam przez chwilę by uzyskać jak najgładszą konsystencję. Następnie dodałam sól i płatki drożdżowe oraz skrobię. Jeszcze raz włączyłam malakser, by składniki się połączyły.
Na posypanym skrobią blacie umieściłam porcję ciasta i toczyłam wałek, który następnie pokroiłam na kluseczki.
Wrzucałam do mocno osolonego wrzątku. Wyciągałam kluseczki po wypłynięciu.
Podałam z masłem (więc tu już niezbyt wegańsko ;) i z prostą sałatką z pieczonych buraków (doprawionych octem jabłkowym, kminkiem i solą).
takie kluseczki z chęcią bym jadła! jeśli chodzi o połączenie kaszy jaglanej i nerkowców to próbowałam w postaci budyniu i było rewelacyjne, zatem takie kluseczki muszą być równie pyszne!
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo lubuję się w kaszy jaglanej, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa dla klasycznych kluseczek. Wyglądają przepysznie, koniecznie muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuń