poniedziałek, 30 września 2013

Jaglanka z suszonymi daktylami i migdałami

Kolejna propozycja na zdrowe śniadanie. Kasza jaglana gotowana z daktylami, z dodatkiem posiekanych migdałów. Wzbogacona o nasiona amarantusa (szarłatu), który jest cennym źródłem pełnowartościowego białka. Bardzo smaczna, ciepła i zdrowa - w sam raz na pochmurne jesienne poranki ;) Nie trzeba przy niej cały czas stać - gotuje się, a ja w tym czasie mam chwilę by przygotować śniadanie do przedszkolnego plecaczka...

Składniki (na 4 porcje):
  • 3/4 szkl kaszy jaglanej, opłukanej
  • 4-5 daktyli, posiekanych
  • 2-3 łyżki nasion amarantusa
  • garść migdałów, sparzonych, obranych i posiekanych
  • 1 jabłko, starte na grubych oczkach
  • przyprawy: imbir, cynamon, szczypta soli
  • po 1 łyżeczce oleju lnianego na porcję
  • ew. syrop klonowy /z agawy, miód (gdyby jaglanka okazała się za mało słodka)
  • 2 szkl wody
Do gotującej się wody wrzucam posiekane daktyle, nasiona amarantusa, kaszę jaglaną oraz szczyptę soli. Gotuję aż kasza wchłonie prawie cały płyn (ok. 20 minut). Po ugotowaniu dodaję cynamon i imbir oraz starte na grubych oczkach jabłko. Mieszam i odstawiam na kilka minut (których potrzebuję na zajęcie się migdałami - obranie ich i posiekanie).

Kaszę przekładam do miseczek, posypuję migdałami oraz polewam olejem lnianym.

niedziela, 29 września 2013

Pszenno-żytnie zawijańce z fasolą, warzywami i sosem czosnkowo-miętowym


Domowa tortilla, na mące razowej. Smakuje o niebo lepiej niż kupna - nafaszerowana różnymi polepszaczami i konserwantami. Można zawsze przygotować więcej ciasta i gotowe tortille zamrozić. W naszym domu znikają zawsze szybko - moje dzieci bardzo lubią wszelkiego rodzaju placki - dlatego nigdy nie miałam okazji przechowywać ich w zamrażarce...

Składniki (na 10-12 zawijańców-tortilli):
  • 2 szkl mąki pszennej/orkiszowej razowej 
  • 1 szkl mąki żytniej razowej
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej
  • 4-5 łyżek oliwy
  • 25g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka miodu
  • ok. 1.5szkl wody (ilość wody zależy od rodzaju użytej mąki i wilgotności powietrza)
Składniki na farsz:
  • 1 szkl czerwonej fasoli kidney, namoczonej
  • 1 cebula, pokrojona w półplasterki
  • 1 mały brokuł, podzielony na mniejsze części
  • 2 łyżki oliwy
  • ok. 1/3szkl wody
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy, kurkuma
  • dodatkowo: 1 pomidor (obrany ze skórki i pokrojony w półplasterki), trochę kapusty (poszatkowanej)
Składniki na sos:
  • 200ml jogurtu naturalnego (użyłam gęstego, typu greckiego)
  • 1-2 ząbki czosnku, zmiażdżonego
  • kilka listków świeżej mięty, drobno posiekanej
  • szczypta soli
Zaczęłam od przygotowania zaczynu - drożdże wkruszyłam do kubeczka, dodałam łyżeczkę miodu, trochę wody i wymieszałam składniki by się rozpuściły. Następnie dodałam 3-4 łyżeczki mąki. Odstawiłam na kilka minut by drożdże ruszyły.

Wymieszałam mąkę z solą, dodałam do niej zaczyn drożdżowy, oliwę oraz wodę. Zagniotłam elastyczne ciasto. Odstawiłam na 1h do wyrośnięcia.

Fasolkę ugotowałam (użyłam do tego celu szybkowaru, więc nie zajęło mi to zbyt wiele czasu). Cebulę zeszkliłam na oliwie, dodałam do niej przyprawy oraz brokuł. Podlałam go wodą i dusiłam na małym ogniu aż stał się wystarczająco miękki, ale by jego kolor nadal pozostał intensywnie zielony. Następnie dodałam ugotowaną fasolkę i wymieszałam.

Wszystkie składniki na sos wymieszałam. Dodałam do niego 2 ząbki czosnku, bo bardzo go lubimy. Ostry sos dobrze pasuje do lekko słodkawych tortilli...

Ciasto podzieliłam na 12 części (możesz woleć większe zawijańce, więc podziel ciasto na 10 części). Każdą z nich rozwałkowałam na cienki placek i smażyłam z obu stron na lekko nasmarowanej olejem (użyłam z pestek winogron) patelni, aż powstaną bańki powietrza. Tortille smażyłam na mocnym ogniu.

Następnie złożyłam wszystko w jedno danie: na placku umieściłam trochę farszu fasolowo-warzywnego, pomidory, trochę kapusty (zużyłam resztki wczorajszej surówki z kapusty i marchewki sprasowanej) oraz sos. Zawinęłam go jak naleśnik.

piątek, 27 września 2013

Zupa z ciecierzycy. Lekko pomidorowa


Odkąd mam w domu szybkowar częściej zdarza mi się gotować strączkowe - gotują się znacznie krócej i zawsze są dogotowane (w przeciwieństwie do tradycyjnego gotowania w zwykłym garnku, gdzie czasami fasolka czy ciecierzyca po dwugodzinnym gotowaniu były jeszcze twardawe). Tym razem wykorzystałam mój szybkowar do ugotowania ciecierzycy, która wylądowała w zupie. Niektóre ziarenka trafiły jednak bezpośrednio do małego brzuszka - okazało się, że moja młodsza córeczka uwielbia jeść takie "kuleczki". Zupa wyszła bardzo smaczna, nieco orientalna dzięki użytym przyprawom (kurkuma, garam masala, kmin rzymski, kolendra). Wzbogacona o mikroelementy, których źródłem jest glon hijiki.

Składniki (na 5-6 porcji):
  • 1 mały por, drobno posiekany
  • 2 średnie marchewki, pokrojone w kostkę
  • 1 pietruszka, pokrojona w kostkę
  • 1/2 małego selera, pokrojonego w kostkę
  • 2  czubate łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 szkl suchej ciecierzycy (namoczonej przez noc i ugotowanej w osolonej wodzie)
  • 2 łyżki glonu hijiki, namoczonego na min. 10 minut w 1/2 szkl wody
  • ok. 2l wrzątku
  • 1 łyżka oliwy
  • do podania: pietruszka oraz olej lniany
  • przyprawy: kmin rzymski, kurkuma, garam masala, kolendra (użyłam suszonej), sól morska, pieprz cayenne
Na oliwie podsmażyłam pietruszkę, marchew, seler i pora; zalałam wrzątkiem i dodałam przyprawy. Gotowałam na wolnym ogniu przez 15-20 minut. Pod koniec dodałam glon (razem z wodą, w której się namaczał).

Połowę ugotowanej ciecierzycy przełożyłam do naczynia do miksowania, dolałam trochę gorącej zupy, przecier pomidorowy i zmiksowałam blenderem ręcznym na gładką pastę. Dodałam do pozostałej zupy i wymieszałam. Do gotowej zupy przełożyłam pozostałą ciecierzycę.

Podawałam z dodatkiem pietruszki (można też użyć świeżej kolendry) i oleju lnianego (dodaję go zawsze po lekkim ostudzeniu zupy, by nie zniszczyć jego cennych składników).

czwartek, 26 września 2013

Słonecznikowo-cebulowa pasta do chleba


Uwielbiam prażony słonecznik! Postanowiłam więc go wykorzystać do stworzenia pasty do chleba. Nie chciałam za bardzo przesadzić, dlatego dodałam do niej tylko smażoną cebulkę z kurkumą (to też mój ulubiony sposób na cebulę). I koniec. Wyszła prze-pysz-na! :) Smakowała zarówno dzieciom, jak i dorosłym :)

Składniki:
  • 1 cebula, posiekana
  • 1 szkl słonecznika, uprażony na suchej patelni
  • kurkuma, sól morska, pieprz ziołowy
  • oliwa
Cebulę zeszkliłam na oliwie, dodałam sól, kurkumę i pieprz ziołowy, chwilę potrzymałam na wolnym ogniu (tak by gdzieniegdzie się zbrązowiła).

Najpierw zmiksowałam uprażony słonecznik (użyłam do tego malaksera). Kiedy był już zmielony prawie na proszek dodałam zeszkloną cebulę i 4 łyżki ciepłej wody - zmiksowałam na najwyższych obrotach przez ok. 30 sekund.

Pasta wyszła nieco grudkowata, ale mnie taka konsystencja odpowiada. Jeśli wolisz, by Twoja pasta była bardziej gładka, musisz po prostu dłużej ją mielić.

środa, 25 września 2013

Surówka z selera, gruszki i prażonych orzechów włoskich


I druga dzisiejsza propozycja. Tym razem jedna z moich ulubionych jesiennych surówek. Pyszne połączenie surowego selera, soczystej gruszki i prażonych orzechów włoskich (najlepiej jeśli użyjemy świeżo wyłuskanych). Seler może ewentualnie zostać lekko podgotowany, ale tylko odrobinę, by nadal pozostał lekko twardy. Polecam!

Składniki (dla 4 osób):
  • 1 duży seler, obrany
  • 1 bardzo dojrzała gruszka, obrana
  • garść orzechów włoskich, obranych i uprażonych na suchej patelni
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • sól morska, pieprz ziołowy
  • oliwa extra vergine
Seler starłam na średnich oczkach, skropiłam sokiem z cytryny i odstawiłam na chwilę, by posiekać gruszkę w drobne paski (pokroiłam ją na 4 części, które z kolei pokroiłam w cienkie plasterki w poprzek) i uprażyć orzechy. Wszystkie składniki wymieszałam, doprawiłam solą morską i odrobiną pieprzu ziołowego oraz skropiłam oliwą.

Tą surówkę należy podawać od razu po przygotowaniu, ponieważ po jakimś czasie gruszka i seler brązowieją.

Surówka z kapusty i świeżych śliwek


Dzisiaj proponuję surówki. Pierwsza to połączenie, które bardzo odpowiada mojej starszej córeczce - kapusta i śliwki. Zjadła najwięcej z nas wszystkich! Sprasowana kapusta jest lżej strawna, puszcza nieco soku, dzięki czemu mamy podstawę "sosu" do kapusty. Prosty i smaczny dodatek do obiadu...

Składniki (dla 4 osób):
  • 1/4 główki dużej białej kapusty
  • 10-12 śliwek węgierek
  • 2-3 łyżki oliwy extra vergine
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy
Kapustę drobno poszatkowałam, posoliłam, przykryłam talerzykiem, na którym należy umieścić coś ciężkiego (ja postawiłam 1.5l butelkę z wodą) by kapusta została sprasowana i puściła nieco sok. Ostawiłam na ok. 30 minut (może być więcej, ale mnie akurat tyle zajęło przygotowanie obiadu :)).

Śliwki przekroiłam na połówki, wyjęłam pestki i pokroiłam w cienkie paski. Wymieszałam ze sprasowaną kapustą. Doprawiłam solą i pieprzem oraz oliwą.

poniedziałek, 23 września 2013

Jaglanka z sosem śliwkowym i prażonym słonecznikiem

Kolejna wersja jaglanego śniadania - tym razem wykorzystujemy sezon na świeże śliwki. Kasza jest posłodzona daktylami, dodatkowo przygotowałam do niej sos ze śliwek. Byłam akurat w trakcie przygotowywania powideł śliwkowych i sosu specjalnie nie robiłam, wyjęłam trochę gotujących się śliwek z gara. Do tego prażony słonecznik i trochę jesiennych, rozgrzewających przypraw. Wyszło przepysznie!

Składniki (na 4 porcje):
  • 4-5 daktyli, pokrojone w kostkę
  • 1 filiżanka kaszy jaglanej, opłukanej
  • szczypta soli
  • garść słonecznika, uprażonego
  • ok. 300g śliwek, wypestkowanych
  • 2.5 filiżanki wrzątku
  • przyprawy: imbir, cynamon
Do gorącej wody dodałam daktyle oraz opłukaną kaszę jaglaną. Gotowałam ok. 20 minut do czasu aż kasza wchłonęła prawie cały płyn. Doprawiłam imbirem i cynamonem, odstawiłam pod przykryciem.

Śliwki ugotowałam (byłam w trakcie robienia powideł śliwkowych i po prostu wyjęłam je z garnka :)

W miseczkach ułożyłam ugotowaną kaszę, polałam sosem śliwkowym i posypałam prażonym słonecznikiem.

sobota, 21 września 2013

Pyszne placki kokosowo-bananowe. Z domowymi powidłami śliwkowymi


Pyszne śniadanie! To aktualnie nasza ulubiona wersja śniadaniowych pankejków :) Kokos i banan bardzo dobrze do siebie pasują. Placuszki smakują pysznie same, a z domowymi powidłami śliwkowymi - niebo w gębie! :)

Składniki (wyszło ich dużo; wystarczyło dla naszej 4-osobowej rodzinki; zostały może 2):
  • 1szkl wiórków kokosowych, namoczonych na noc w 1szkl wody + tyle wody, by w sumie było 500ml po zmiksowaniu
  • 2 banany, zmiażdżone widelcem (najlepiej jak najbardziej dojrzałe)
  • 3 łyżki syropu z agawy lub innej substancji słodzącej (niekoniecznie, jeśli mamy bardzo słodkie banany ich słodycz wystarczy)
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • szczypta soli morskiej
  • ok. 2 szkl mąki orkiszowej razowej
  • 2 łyżki mąki amarantusowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (używam bez fosforanów)
  • do podania: powidła śliwkowe (najlepiej domowe, ja robię takie)
Zaczęłam od zmiksowania wiórków kokosowych (z braku innych narzędzi zrobiłam to ręcznym blenderem - poradził sobie całkiem dobrze); dolałam do nich tyle wody by w sumie otrzymać 500ml płynu. Przelałam do miski.

Następnie dodałam zmiażdżone (niezbyt dokładnie) banany oraz olej kokosowy i z pestek winogron. Wmieszałam mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. 

Smażyłam małe placki (brałam ok. 1 łyżki ciasta na placek) na suchej patelni. 

Na początku okazało się, że moje ciasto było zbyt rzadkie i placuszki ciężko było obrócić, bo przywierały do patelni. Po dodaniu 2-3 łyżek mąki smażyły się już dobrze.

piątek, 20 września 2013

Czerwono-pomarańczowa tarta. Z pieczoną papryką i ziemniakami


Bardzo lubię tarty. Kolejny raz próbowałam przekonać do tego typu dania moją 5cioletnią córeczkę. Wykorzystałam do tego niecnego celu jej ukochane ziemniaki. I udało się! Zjadła (prawie) cały kawałek :) Jestem szczęśliwa ;) Tarta wyszła bardzo pyszna - trochę inspirowała mnie farsz do pierogów ruskich, które też należą do jednych z ulubionych dań mojej córci (wykorzystałam zestaw: ziemniaki-ser biały-smażona cebulka). Dodałam tylko pieczoną paprykę i zieleninę, by nadać tarcie nieco koloru.

Składniki na ciasto:
  • 1.5szkl mąki razowej (tym razem użyłam pszennej, bo orkiszowa mi się skończyła)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
  • 4-5 łyżek oliwy
  • 0.5szkl ciepłej wody (można użyć trochę mniej lub więcej - w zależności od mąki)
Składniki na farsz:
  • 2 czerwone papryki, upieczone, obrane ze skórki i pokrojone w kostkę
  • 1 duża cebula, pokrojona w kostkę
  • 4-5 małych ziemniaczków, obranych i pokrojonych w kostkę
  • 100g białego sera (może być też feta, wtedy nie używamy już soli)
  • 4 małe jajka (użyłam "0" od zielononóżki)
  • po pół pęczka zielonej pietruszki i koperku, posiekane
  • oliwa
  • przyprawy: kurkuma, sól morska, pieprz ziołowy
Zaczynam od zagniecenia ciasta. Mieszam wszystkie suche składniki, dodaję oliwę, a następnie ciepłą wodę - zagniatam elastyczne ciasto. Odstawiam na chwilę (w tym czasie włączam piekarnik na 180 stopni, by się nagrzał i zaczynam przygotowywać farsz). 

Kiedy piekarnik będzie już nagrzany wstawiam do niego foremkę wyłożoną ponakłuwanym ciastem (wałkuję je i przekładam do foremki do tarty, potem nakłuwam widelcem - w fazie nakłuwania najczęściej pomagają mi córeczki :) i podpiekam 20 minut w temp. 180 stopni.

Przygotowuję farsz: cebulę smażę na oliwie (lub maśle sklarowanym); kiedy się zeszkli dodaję kurkumę (ok. 1/2 łyżeczki) i jeszcze chwilę trzymam ją na wolnym ogniu. Ziemniaki gotuję na parze (używam do tego szybkowaru, więc są gotowe szybko :)). W misce mieszam paprykę z usmażoną cebulką, ziemniakami, serem, pietruszką i koperkiem. Doprawiam do smaku. Dodaję jajka, mieszam i przelewam na podpieczone ciasto. Wkładam ponownie do piekarnika, tym razem na 25 minut (temperatura pozostaje bez zmian, czyli 180 stopni).

Podaję jak zwykle z sałatką. Tym razem przygotowałam roszponkę z pomidorami i kuleczkami mozzarelli, a do tego sos z oliwy i octu balsamicznego. Pyszne!

czwartek, 19 września 2013

Mmmm... Powidła śliwkowe

Moje ulubione! Powidła śliwkowe. Jednoskładnikowe. Nie dodaję do nich zupełnie nic. Sekretem pysznych powideł są śliwki. Zawsze wybieram węgierki, jak najbardziej dojrzałe - takie, których miąższ ma pomarańczowy kolor, a same są niewielkie i niepozorne. Powidła z nich zrobione są na prawdę PRZEPYSZNE! Mmmm... nic już więcej nie będę pisać ;)

Składniki:
  • śliwki węgierki - tyle, ile możesz zmieścić w największym dostępnym w domu garze (ja zwykle zużywam 2.5-3 kg i wychodzą z nich 3-4 słoiczki 200g)
  • cierpliwość... ;)
Śliwki myję, odpestkowuję, wrzucam do garnka (z grubym dnem) i gotuję na wolnym ogniu przez 3 dni po kilka godzin, od czasu do czasu mieszając.

Jeszcze gorące powidła przekładam do wyparzonych słoiczków (jeszcze gorących); zakręcam, stawiam do góry dnem i odstawiam do ostygnięcia (zwykle na noc, bo przekładam je wieczorem do słoiczków). Nie wymagają pasteryzowania.

Nie wiem dokładnie ile tych powideł wychodzi - wszystko zależy od tego jak długo się je gotuje. I ile w międzyczasie się wyciągnie z garnka do "spróbowania" ;)

środa, 18 września 2013

Zielona zupa krem. Brokułowa


Bardzo lubię zupę krem. Ponoć gdy byłam małą dziewczynką niezbyt odpowiadała mi taka konsystencja pokarmów, ale dziś się to zmieniło :) Tym razem prezentuję zupę brokułową, z dużą ilością czosnku - pyszna! Pod warunkiem, że lubisz czosnek ;) U nas smakowała prawie wszystkim. Najwyraźniej moje starsze dziecię odziedziczyło po mamie niechęć do zup-kremów. Może z wiekiem jej minie, kto wie? ;)

Składniki (na 5-6 porcji):
  • 1 cebula, pokrojona w kostkę
  • 2 marchewki, pokrojone w kostkę
  • 2 pietruszki, pokrojone w kostę
  • 1/2 dużego brokuła, podzielonego na mniejsze kawałki
  • 3-4 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • ok. 2.5l wrzątku
  • 2 łyżki oliwy
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy, kurkuma, tymianek, lubczyk
  • do podania: olej lniany, prażony słonecznik, grzanki (np. domowe, które powstały z utylizacji chleba)
Na oliwie zeszkliłam cebulę, dodałam do niej marchew i pietruszkę - dusiłam na małym ogniu przez kilka minut (w tym czasie zagotowałam wodę). Warzywa zalałam wrzątkiem, dodałam przyprawy i gotowałam na wolnym ogniu przez ok. 15 minut, po czym dodałam brokuł i gotowałam jeszcze 5 minut. Następnie zdjęłam zupę z palnika, dodałam czosnek i zmiksowałam.

Do miseczek przelałam zupę; po lekkim ostudzeniu dodałam do niej olej lniany oraz prażony słonecznik. Podawałam z dodatkiem grzanek z razowego chleba (link powyżej).

Utylizacja chleba. Grzanki do zupy

Jemy chleb tylko pieczony w domu (przepis na nasz chleb podawałam tutaj). Jeśli zdarzy się, że stanie się on nieco czerstwy przerabiamy go trochę, by był smaczniejszy :) Wykorzystujemy go wówczas na kilka sposobów - jednym z nich jest zrobienie grzanek do zupy. Niezwykle proste, a dzieci bardzo je lubią chrupać! Z resztą, nie tylko dzieci... ;)

Składniki:
  • kilka kromek czerstwego chleba, pokrojonego w kostkę
  • oliwa do smażenia
Rozgrzewam patelnię, wrzucam na nią pokrojony w kosteczkę chleb, skrapiam oliwą i piekę na wolnym ogniu aż chleb będzie złoty i chrupiący. Podaję jako dodatek do zupy krem (np. tej, brokułowej).

poniedziałek, 16 września 2013

Wegański, lekko gryczany placek ze śliwkami i posypką cynamonową


Wegańskiego pieczenia ciąg dalszy. Tym razem również z wykorzystaniem mąki gryczanej. Podobno nie nadaje się ona do słodkich wypieków, ale ja postanowiłam się o tym przekonać osobiście. I okazało się, że nie jest to prawdą :) Placek wyszedł bardzo pyszny. Od razu zniknęła ponad połowa. I nawet moja siostra, oporna na zdrowe rzeczy ;) też zjadła. Przynajmniej 2 kawałki! Taki to sukces :)
Placek ten robiłam już po raz drugi - w pierwszej wersji jako "łącznik" posłużył mi banan (zmiażdżony) i 3 łyżeczki namoczonego siemienia lnianego. Za drugim razem (który prezentuję dziś) ciasto zrobiłam na mleku sojowym. Wersja z bananem była nieco bardziej mokra. Obie jednakowo smaczne :) Najlepsze jednak w dniu pieczenia (szczególnie wersja bez banana).

Składniki (blacha formatu 23x33cm):
  • 1 3/4 szkl mąki jęczmiennej razowej (może być pszenna lub orkiszowa)
  • 1 szkl mąki gryczanej
  • 1/4 szkl mąki amarantusowej (niekoniecznie, można dodać jęczmiennej/orkiszowej/pszennej zamiast)
  • 3 łyżki nierafinowanego cukru (użyłam trzcinowego) + 1 łyżeczka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (użyłam bez fosforanów)
  • 100ml oleju z pestek winogron
  • 400ml mleka sojowego
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • szczypta soli
  • ok. 250-300g śliwek węgierek, wypestkowanych
  • 1 łyżeczka cynamonu
Do mleka sojowego dodałam łyżeczkę cytryny. Odstawiłam na chwilę. Wszystkie rodzaje mąki wymieszałam w misce, następnie dodałam szczyptę soli, cukier oraz proszek do pieczenia. Wymieszałam płynne składniki, po czym przelałam je do suchych i dobrze wymieszałam.

Ciasto przelałam do wysmarowanej formy, na wierzchu ułożyłam połówki śliwek, które posypałam mieszaniną cukru i cynamonu (użyłam po 1 łyżeczce).

Piekłam 25 minut w temp. 180 stopni.

niedziela, 15 września 2013

Czerwono mi! Faszerowana papryka. Wersja wegańska


Niedawno mieliśmy obiad w kolorze czerwonym. A to za sprawą papryki. Do tego nieco pomarańczowego w postaci surówki z marchwi i mamy pyszne danie! Nareszcie mam moje ukochane warzywa ekologiczne :) Z takiej marchewki wychodzi przepyszna surówka, w zasadzie jednoskładnikowa ;)

Składniki:
  • 4-5 papryk czerwonych (lub innych)
  • 2 filiżanki soczewicy zielonej, namoczonej
  • 1 filiżanka ryżu brązowego, namoczonego
  • 1 mały por, posiekany
  • 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • przyprawy: sól morska, pieprz ziołowy, świeży lubczyk
  • surówka: 4-5 marchewek (startych na średnich oczkach), 2-3 łyżki prażonych pestek słonecznika, 1 mały ząbek czosnku (zmiażdżony), 1 łyżka oleju lnianego, 1 łyżka oliwy extra vergine, szczypta soli
Soczewicę ugotowałam razem z ryżem; wymieszałam z porem, doprawiłam czosnkiem oraz solą i pieprzem. Dodałam posiekany lubczyk (kilka listków).

Paprykom odcięłam "czapeczki", usunęłam gniazda nasienne i wypełniłam farszem. Każdą przykryłam "czapeczką" i włożyłam do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Piekłam ok 1h (czasem wystarczy mniej, czasem więcej - wszystko zależy od wielkości papryk).

W trakcie pieczenia papryk przygotowałam surówkę - startą marchew posoliłam, dodałam do niej czosnek i odstawiłam. Tuż przed podaniem wmieszałam do niej prażony słonecznik oraz olej lniany i oliwę.

piątek, 13 września 2013

Buraczany zawrót głowy. Spagetti

Dostałam niedawno w spadku książkę kucharską o makaronach, a w niej znalazłam przepis na makaron z burakami. W oryginale gotowanymi, ale ja wolę o wiele bardziej ich pieczoną wersję. Zawsze przygotowuję nieco większą ilość - ok. 1-2 kg, by mieć je pod ręką; piekę w nagrzanym do 180-200 stopni piekarniku przez ok. 45 minut. Takie buraki można swobodnie przechowywać w lodówce przez kilka dni. Wykorzystałam też zupełnie inne przyprawy, tylko pomysł na połączenie makaronu i buraków był z książki. Danie wyszło nieco orientalne i bardzo smaczne.

Składniki (na 4-5 porcji):
  • ok. 350g spagetti pełnoziarnistego, ugotowanego al dente
  • 1 duża cebula
  • 3-4 buraki upieczone (lub ugotowane), pokrojone w paski
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • ok. 1 cm świeżego imbiru, drobno posiekany
  • przyprawy: 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego, 1/2 łyżeczki kurkumy, 1 łyżeczka suszonej kolendry, szczypta soli morskiej
  • do podania: szczypiorek /cebulka zielona, oliwa extra vergine
Cebulę posoliłam i zeszkliłam na oliwie, dodałam imbir i kmin rzymski, podlałam 2-3 łyżkami wody i dusiłam chwilę na wolnym ogniu, aż woda wyparowała. Następnie dodałam czosnek oraz kurkumę, a po chwili (potrzebnej do pokrojenia w kostkę buraków) dodałam buraki, które wymagały jedynie podgrzania. Gdy już były odpowiednio ciepłe wyłączyłam palnik.

Ciepły makaron umieściłam na talerzu (po przeczytaniu wyżej wymienionej książki o makaronach wiem, że powinien być podgrzany, ale zawsze o tym zapominam ;), zrobiłam w nim "gniazdko", w którym umieściłam buraki. Całość skropiłam oliwą i posypałam szczypiorkiem.

czwartek, 12 września 2013

Domowy sos pomidorowy


W naszym domu zużywamy dużo pomidorów pod wszelkimi postaciami - przecieru, soku, ketchupu, sosów na bazie pomidorów, czy po prostu świeżych. W tym roku miałam zamiar zrobić domowy ketchup. Zauważyłam w internecie przepis, ale... składniki kupowałam z pamięci i okazało się, że jest ich mniej niż w oryginalnym przepisie. W ostateczności nie wyszedł mi ketchup, ale sos, który raczej zimy nie doczeka, bo już go sporo zużyłam (np. w przepisie na sałatkę fasolowo-dyniową). Warto mieć pod ręką jakiś pomidorowy sos, albo chociaż domowy przecier...

Składniki (na 12-13 słoiczków 200g):
  • 2 duże cebule, pokrojone w kostkę
  • 2 duże marchewki, pokrojone w kostkę
  • 2 czerwone papryki, pokrojone w kostkę
  • 3 kg pomidorów, pokrojonych w kostkę (użyłam malinowych, ze skórką)
  • 1 łyżeczka soli morskiej, 1 łyżeczka pieprzu ziołowego, 3 liście laurowe
  • 3 łyżki octu balsamicznego
  • oliwa
Na oliwie zeszkliłam cebulę, dodałam marchew, paprykę i sól - dusiłam ok 10 minut, po czym dodałam pomidory. Warzywa gotowałam na wolnym ogniu, aż płyn zredukwał się o mniej więcej 1/3. Zmiksowałam, dodałam ocet balsamiczny i jeszcze gorące przekładałam do wyparzonych wrzątkiem słoiczków. Po zakręceniu słoiczki odstawiłam do góry dnem (czekałam aż wystygną), po czym schowałam do spiżarki :)

Mniam! Naleśniki z domową nutellą i bananem


Dalszy ciąg gryczanego natarcia! Tym razem pełnoprawne naleśniki, a do nich domowa nutella - smarowidło orzechowo-kakaowe i banan. Albo nutella i śliwkowy sos. Bardzo smakowite połączenia :) Zwykle nie jemy obiadów/kolacji na słodko, ale tym razem zrobiliśmy mały wyjątek. I to jaki! - do tych naleśników użyłam przepiórczych jaj (nie miałam innych w lodówce, a nie chciałam tym razem wegańskiej wersji) i świeżego mleka koziego, które przyjechało do nas prosto ze wsi. I jeszcze 3 rodzajów mąki - gryczanej, jęczmiennej i amarantusowej. Mnóstwo dobroci ;) Mama szczęśliwa, a dzieci zachwycone ;)

Składniki (na 8-9 dużych naleśników):
  • 10 przepiórczych jajeczek
  • 1 szkl mleka koziego
  • 0,5 szkl wody
  • ok. 3/4 szkl mąki gryczanej
  • ok. 3/4 szkl mąki jęczmiennej
  • 2 łyżki mąki amarantusowej
  • 1/3 szkl oleju z pestek winogron
  • szczypta soli morskiej
  • 2 łyżki nierafinowanego cukru
  • ponadto: domowa nutella (200g orzechów laskowych, 5-6 daktyli bez pestek, 2 łyżki miodu, 2 łyżki kakao raw, 1 łyżka oleju kokosowego), banan, śliwki
Zaczęłam od przygotowania ciasta naleśnikowego - jajka wrzuciłam do miski, wymieszałam je z mlekiem i wodą, a następnie dodałam sól oraz mąki (ilość podana w przepisie jest orientacyjna - ważne, by ciasto nie było zbyt gęste). Ciasto odstawiłam na kilkanaście minut, w trakcie których przygotowałam nutellę.

Nutella - orzechy uprażyłam na suchej patelni, przełożyłam je na blat wyłożony ręcznikiem papierowym i pocierając drugim ręcznikiem pomogłam pozbyć się skórki. Tak przygotowane orzechy wrzuciłam do Termomixa (który pożyczyłam od znajomych do testowania) i zmieliłam. Po chwili dodałam daktyle - zmiksowałam, a następnie dołożyłam pozostałe składniki. Przełożyłam masę do słoiczka. Moja nutella nie była gładka, chciałam by pozostały w niej wyczuwalne kawałeczki orzechów. 

Na suchej patelni (mocno rozgrzanej) usmażyłam naleśniki. Każdy z nich przełożyłam masą orzechową i dodatkowo bananem lub ugotowanymi śliwkami (jestem w trakcie przygotowywania powideł - wyjęłam więc trochę usmażonych śliwek z gara ;)

środa, 11 września 2013

Jaglanka. Tym razem na słono


Na naszym stole zwykle króluje jaglanka na słodko, jedzona na śniadanie. Tym razem zrobiłam jej słoną wersję. Zjadłyśmy ją z młodszą córeczką nietypowo, na kolację. Proste składniki, które znajdą się w każdej lodówce. A danie pyszne! :)

Składniki (na 2 porcje):
  • 3/4 filiżanki kaszy jaglanej, opłukanej
  • 1 mała marchew, starta na grubych oczkach (lub drobno pokrojona)
  • 1 mała pietruszka, starta na grubych oczkach (lub drobno pokrojona)
  • prażony słonecznik
  • szczypiorek (można użyć cebuli - drobno pokroić i ugotować)
  • 1 łyżka oleju lnianego
  • szczypta soli morskiej, tymianku i lubczyku
  • ew. sos sojowy
  • 2 filiżanki wrzątku
Do gotującej się wody wrzuciłam starte warzywa, dodałam przyprawy oraz kaszę jaglaną. Gotowałam ok. 15-20 minut aż kasza wchłonęła wodę. Po ugotowaniu doprawiłam sosem sojowym, a gdy kasza lekko się ostudziła dodałam olej lniany. Gotową potrawę przełożyłam do miseczek i posypałam prażonym słonecznikiem oraz szczypiorkiem. Dla córeczki słonecznik zmieliłam w moździerzu.

wtorek, 10 września 2013

Coś do chleba. Pasta fasolowo-jaglana


Z obiadu zostało mi trochę fasoli i kaszy jaglanej. Postanowiłam dodać do nich smażoną cebulkę oraz czosnek i zmiksować na pastę do chleba. Nie jest zupełnie gładka, ale mnie akurat taka konsystencja odpowiada. Wyszła całkiem niezła :)

Składniki:
  • ok. 1/2 szkl ugotowanej kaszy jaglanej
  • ok. 1/2 szkl ugotowanej fasoli białej
  • 1/2 cebuli, zeszklonej na oliwie
  • 1 ząbek czosnku, zmiażdżony
  • sól, pieprz do smaku
  • szczypiorek do podania (lub jakaś inna zielenina)
Wszystkie składniki zmiksowałam na masę (gdzieniegdzie zostawiłam kawałki fasoli; jeśli wolisz zrób gładką masę, ja czasami lubię w paście pozostawić kawałeczki do gryzienia). Posmarowaną na chlebie pastę dodatkową posypałam szczypiorkiem. Dobrze też będzie do niej pasował plasterek kiszonego ogórka.

poniedziałek, 9 września 2013

Prosty obiad. Ryż z sosem pomidorowym i grillowaną cukinią


Moja starsza córeczka nie przepada za cukinią. Zwykle jemy zieloną, a tym razem dostałam w prezencie jej żółtą odmianę (dzięki Joasiu! :) i postanowiłam spróbować - może ta jej podejdzie? Okazało się, że żółta jest ok. Moje dziecko ją je :) Hurrra! Przy okazji dowiedziałam się, że sos pomidorowy zrobiony z ogródkowych pomidorów to jej ulubiony :) 

Składniki:
  • 2 filiżanki ryżu brązowego (ugotowanego w 5 filiżankach wody)
  • 1 mała cebula, drobno posiekana
  • 1kg pomidorów, zmiksowane blenderem (razem ze skórką)
  • 1 żółta cukinia, pokrojona w plastry
  • 2 łyżki oliwy
  • szczypiorek (albo inna zielenina)
  • sól morska, pieprz ziołowy
Na oliwie zeszkliłam cebulę, dodałam do niej płynne pomidory i gotowałam na wolnym ogniu aż ilość płynu nie zredukowała się mniej więcej o 1/3, a sos zgęstniał. Sos doprawiłam solą i pieprzem.

Cukinię zgrillowałam na patelni. Przed podaniem pokroiłam ją na plasterki.

Na talerz wylałam trochę sosu, nałożyłam na niego ryż oraz paseczki cukini. Posypałam posiekanym szczypiorkiem.

Dodatkowo podałam sałatkę z kalafiora i marchewki - starłam na średnich oczkach 1 marchew i pół kalafiora, dodałam 1/2 pęczka koperku, szczyptę soli i pieprzu oraz po 2 łyżki oliwy i oleju z siemienia lnianego).

niedziela, 8 września 2013

Grzybowa zupa krem. Z makaronem


Rozpoczynamy sezon grzybowy ;) Dziś pyszna zupa krem!

Składniki (na 5-6 porcji):
  • 500g świeżych grzybów, pokrojonych
  • 1 cebula, posiekana
  • 2 małe marchewki, pokrojone w kostkę
  • 1 pietruszka, pokrojona w kostkę
  • 2 łyżki oliwy
  • ok. 2,5l wrzątku
  • przyprawy: lubczyk, ziele angielskie, liść laurowy, sól morska, kurkuma, tymianek, papryka
  • ok. 150g makaronu, ugotowanego (użyłam pełnoziarnistych świderków)
Na oliwie zeszkliłam cebulę, dodałam połowę grzybów i chwilę smażyłam (aż nie zagotowała mi się woda ;)). Dodałam pozostałe grzyby i zalałam wrzątkiem. Do garnka dorzuciłam przyprawy i warzywa. Gotowałam na małym ogniu aż grzyby były odpowiednio miękkie (nie wiem dokładnie jak długo, ponieważ obudziła się moja młodsza córeczka i musiałam iść ją utulić; nie miałam czasu spojrzeć na zegarek). Zupę zmiksowałam blenderem. Do gotowej zupy dodałam makaron.

piątek, 6 września 2013

Pokrzywa nie tylko do picia! Pyszna zupa pokrzywowa


Wczoraj dostałam sporą ilość pokrzywy. Świeżo zebranej :) Poprzednim razem użyłam jej w sałatce (jako dodatek do dania tutaj), dzisiaj pokrzywa trafiła do zupy. Ciężko powiedzieć ile jej dokładnie użyłam - myślę, że ok. 2-3 szkl (luźno wrzuconej). Wydaje mi się jednak, że ilość jest dowolna; bez względu na to czy będzie jej więcej czy mniej, zupa i tak będzie dobra! U nas zniknęła cała, a zwykle zostaje nam trochę na następny dzień :)

Składniki (na 5-6 porcji):
  • 1 cebula, pokrojona w kostkę
  • 2 małe marchewki, pokrojone w półplasterki
  • 1 mały korzeń pietruszki, pokrojony w półplasterki
  • 4-5 ziemniaków, pokrojonych w kostkę
  • liście pokrzywy
  • ok. 2,5l wrzątku
  • 2 łyżki oliwy
  • przyprawy: sól morska, pieprz cayenne, lubczyk, ziele angielskie, liść laurowy, majeranek, kurkuma
Cebulę zeszkliłam na oliwie, dodałam pozostałe warzywa, chwilę razem dusiłam po czym zalałam je wrzątkiem. Dodałam przyprawy i gotowałam ok. 15 minut.

Pokrzywę przepłukałam, zalałam gorącą zupą i zmiksowałam w blenderze. Dodałam do zupy.


środa, 4 września 2013

Czarno-pomarańczowa sałatka fasolowo-dyniowa


Zaczynamy sezon dyniowy ;) Dziś dynia jako towarzystwo dla czarnej fasolki i zieleniny. Powstało nam całkiem smaczne danie. Jedliśmy je samodzielnie (powiedzmy jako sałatkę), ale na pewno mogłoby zaistnieć jako danie główne z dodatkiem, np. chlebka typu chapati i dodatkowej porcji sałaty (a może nawet świeżego szpinaku?). Następnym razem na pewno spórbujemy w takiej właśnie wersji - z chlebkiem i dodatkową sałatą /szpinakiem!

Składniki (na 4 małe porcje):

  • 2 filiżanki fasoli czarnej (drobnej), namoczonej i ugotowanej w osolonej wodzie
  • 1/4 dyni hokkaido, obranej, pokrojonej w kostkę i ugotowanej na parze
  • sos pomidorowy (zrobiłam swój z pomidorów, cebuli, papryki czerwonej i marchewki; może być każdy dowolny)
  • szczypiorek, koperek - posiekane
  • kilka listków świeżej mięty (do ozdoby)
Wszystkie składniki ułożyć dowolnie na talerzu i zjadać :)

wtorek, 3 września 2013

Gryczane naleśniczki z sosem pomidorowym i brukselką


Jakiś czas temu zaszalałam i kupiłam 5kg mąki gryczanej. Co tu zrobić z taką ilością niezbyt często wykorzystywanej mąki? ;) Dzisiaj postanowiłam się za nią zabrać i zrobić naleśniki z dodatkiem sosu pomidorowo-warzywnego i brukselki z cebulką. Ostatecznie zrobiłam mini naleśniczki, a nie duże tradycyjne naleśniki, bo wydaje mi się, że w takiej postaci łatwiej je jeść dzieciom. Moje dziewczynki zjadły ich dość sporo - znaczy, że im bardzo smakowały. Polecamy!

Składniki (na ok. 30 małych naleśniczków):
  • 1 szkl mąki gryczanej razowej
  • 1 szkl mąki jęczmiennej razowej (lub orkiszowej /kukurydzianej /pszennej)
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego + 6 łyżek letniej wody
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • ok. 500-600 ml wody
Ponadto:
  • sos pomidorowy (ja swój zrobiłam z pomidorów, papryki czerwonej, marchewki i cebuli - od razu większą ilość i zapasteryzowałam w kilku małych słoiczkach, żeby mieć go pod ręką)
  • 1 cebula, pokrojona w pióra
  • 30 dag brukselki, pokrojonej na ćwiartki
  • oliwa z oliwek
  • 1 ząbek czosnku, drobno poszatkowany
  • kawałek imbiru, drobno poszatkowany
  • sól morska, pieprz ziołowy
Zaczęłam od przygotowania ciasta na naleśniczki, a w zasadzie od zmielenia siemienia lnianego i zmieszania go z wodą. Siemię odstawiłam na kilka minut. W misce wymieszałam oba rodzaje mąki, dodałam do niej wszystkie suche składniki, a następnie wlałam wodę z siemieniem lnianym i ok. 500-600ml wody. Ilość wody zależy od rodzaju mąki. Otrzymałam lejące się ciasto, o konsystencji gęstej śmietany. Odstawiłam je na moment, by przygotować warzywa.

Cebulę zeszkliłam na oliwie, dodałam czosnek i imbir, a po minucie - brukselkę. Warzywa podlałam odrobiną wody i zostawiłam na małym ogniu, by brukselka zmiękła (ale by nie zaczęła się rozpadać - lubię warzywa al dente; można oczywiście gotować brukselkę dowolnie długo, by uzyskała odpowiadającą nam miękkość).

Na talerzu ułożyłam naleśniczki, polałam je sosem, na który nałożyłam uduszone warzywa.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...