Wpis powstał na wyraźną prośbę starszej córeczki. W końcu kompot to łatwa sprawa, więc po co go tu umieszczać? Ale czego się nie robi na prośbę dziecka ;) U nas w domu na stole często gości kompot. Oczywiście bez cukru :) Moje dzieci przyzwyczajone są do tego, że pijemy coś, co ma smak naturalny, niesłodzony. Na zdjęciu jedna z wersji. Kombinacji jest oczywiście milion. Zachęcam do spróbowania kompotu bez dodatku cukru! Najlepiej zacząć od bardzo dojrzałych owoców, które same w sobie są niezwykle słodkie i na prawdę nie potrzebuję cukru. Ostatecznie zawsze można go dosłodzić miodem ;)
Składniki (na ok. 3l):
- 2-3 jabłka (duże), podzielone na ćwiartki (jabłek nie obieram, ani nie usuwam gniazd nasiennych; tylko je myję przed pokrojeniem)
- ok. 2 szkl truskawek, bez szypułek
- rabarbar*
- 2-3 bardzo dojrzałe brzoskwinie /nektarynki
- ok. 2,5-3l wody
- ew. do dosłodzenia: 4-5 suszonych moreli /daktyli
Do dużego garnka wrzucam owoce, zalewam wodą, zagatowuję i odstawiam pod przykryciem. Po przestudzeniu przecedzam do dzbanka.
Edycja 19 lipca 2013
Ostatnio nasz ulubiony kompot składa się z wiśni. Odkryłam, że ich smak fajnie pokreśla anyż, którego kiedyś nie znosiłam. W małych ilościach mi odpowiada. Kompot robimy tak: zagotowuję 3l wody z dodatkiem 3-4 goździków i szczyptą anyżu, po czym dodaję ok. 400-500g wiśni (z pestkami), 2-3 jabłka, 3-4 dojrzałe morele (lub 2 brzoskwinie). Ponownie zagotowuję i odstawiam pod przykryciem do ostygnięcia. Pyszny! :)
Ostatnio nasz ulubiony kompot składa się z wiśni. Odkryłam, że ich smak fajnie pokreśla anyż, którego kiedyś nie znosiłam. W małych ilościach mi odpowiada. Kompot robimy tak: zagotowuję 3l wody z dodatkiem 3-4 goździków i szczyptą anyżu, po czym dodaję ok. 400-500g wiśni (z pestkami), 2-3 jabłka, 3-4 dojrzałe morele (lub 2 brzoskwinie). Ponownie zagotowuję i odstawiam pod przykryciem do ostygnięcia. Pyszny! :)
* do kompotu zużywam zazwyczaj rabarbarowe "resztki", tzn. wszystkie te części (skórkę i liście), które nie nadają się do ciasta; kupuję 70-100 dag rabarbaru na ciasto i wszystkie "śmieci" utylizuję w postaci kompotu. Polecam ten sposób! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz