Lubimy jeść różne sałatki. Tym razem zagościła u nas mieszanka sałaty, bobu, pomidorów i chyba już ostatnich szparagów. Bób jak zwykle obrałam - tak zdecydowanie bardziej nam smakuje. Poza tym, bez skórki łatwiej go strawić :)
Składniki:
- 1 mała główka sałaty, umyta i osuszona
- 70 dag bobu, ugotowanego (gotuję 5-6 minut) i obranego
- 1 pęczek szparagów zielonych, pokrojonych na mniejsze części i ugotowanych na parze (5 minut)
- 3-4 pomidory (najczęściej używam malinowych), obranych ze skórki i pokrojonych w kostkę
- 1/2 pęczka zielonej cebulki, posiekanej
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka oleju z pestek dyni (miałam akurat resztkę i postanowiłam go zużyć do końca ;))
- przyprawy: sól, pieprz
Sałatę szarpię na mniejsze kawałki, dodaję ugtowany i obrany bób, szparagi, pomidory i cebulkę oraz przyprawy, sok z cytryny i oliwę (+ tym razem dodatkowo również olej z pestek dyni, który akurat był na stanie ;). Mieszam i podaję :)
Chociaż sałatka sama w sobie jest smaczna i sycąca Mąż i Mama (która nas akurat odwiedziła) stwierdzili, że przydałoby się tu coś jeszcze: grzanki czosnkowe (opcja Mamy) lub pieczone ziemniaczki (wybór Męża). Może następnym razem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz