Dziś miałam ochotę na ryż. Miałam jeszcze w domu kalafior i czerwoną soczewicę, które pasowały do wypróbowania znalezionego kilka dni temu przepisu na pilaf (znalazłam go tutaj). Postanowiłam, więc przygotować podobne danie, dostosowując je nieco do naszych smaków (i zawartości lodówki ;). I tak powstało bardzo pożywne i prawie "samorobiące się" danie. Nie trzeba go właściwie mieszać kiedy się gotuje - można zostawić na piecu i zająć się czymś innym :)
Składniki:
- 1 szkl ryżu brązowego, namoczonego co najmniej na 4-5 godzin
- 3/4 szkl soczewicy czerwonej
- 1 cebula, posiekana (u mnie w pióra)
- 1/2 kalafiora, podzielonego na mniejsze części
- 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka posiekanej pietruszki zielonej
- 2 łyżki oliwy
- 3 szkl wrzątku (w oryginale bulionu warzywnego)
- przyprawy: kolendra, kmin rzymski, kurkuma, sól morska
Na oliwie zeszkliłam cebulę, dodałam do niej czosnek oraz przyprawy, a po chwili również odcedzony ryż i soczewicę - wszystko smażyłam na patelni przez ok. 5 minut, od czasu do czasu mieszając.
Po tym czasie dodałam do patelni wrzątku (z dodatkiem przypraw: lubczyku, papryki, soli; nie miałam akurat gotowego bulionu ani żadnej kostki pod ręką, więc zrobiłam taki substytut). Gotowałam na wolnym ogniu ok. 10 minut (pod przykryciem), po czym dodałam kalafior i gotowałam jeszcze ok. 15 minut (również na wolnym ogniu, pod przykryciem; nie mieszałam w międzyczasie).
Na końcu doprawiłam danie sokiem z cytryny oraz zieloną pietruszką.
Swietne danie z gatunku "czyscimy lodowke". W dodatku jednogarnkowe, wiec zmywania tez niewiele :)
OdpowiedzUsuń